Rajcowie miejscy stworzyli użytek ekologiczny o wdzięcznej nazwie Dolina Potoku Badoń . Nie jest to może eco-center na miarę doliny Rozpudy ,ale cel wydawał się być szczytny, na miarę naszych suchodolskich aspiracji. Byłem dumny że mój brak ingerencji w ten ekosystem pozwoli swobodnie mnożyć się rzadkiej faunie w postaci żabek rechotek, ślimaków ,pijawek i komarów. Podobno spotykano tam lisa siejącego popłoch wśród hodowców drobiu, którzy swym nieodpowiedzialnym zachowaniem, wypuszczają stada kur , rozgrzebujących dziewicze tereny doliny. Szwendające się psy kundlowatych ras , płoszą wiewiórkę maści ciemnej i kunę zwyczajną, która w odwecie przegryza kable w samochodach Suchodolan.
Nieogarnięty człowiek suchodolski ( homo suchodolikus) w poszukiwaniu wybornego grzyba ( opieńki miodnej ) , depta i niszczy wspaniałą dolinową florę w postaci badyla suchodolskiego ,pokrzywy wysokiej , barszczu i kaczeńców które tak pięknie malował artysta malarz Pan Niepokój.
Wykroty naturalne drzew Doliny Badoń, oraz rozrastająca się szalonym tempie olsza szara oraz inne dzikie krzewy oddaja naturalne piękno dziewiczej przyrody. Tworzą niepowtarzalne siedliska przyrodnicze z własnym systemem naturalnym.
Ta dzika dolina jest także ostoją żulika suchodolskiego , który w małych grupkach koczuje letnią porą w nieprzeniknionych ostępach doliny. Żulik suchodolski zaznacza swój teren w promieniu około 50 metrów pustymi butelkami po leśnych napojach winopodobnych , piwie ,napojach , reklamówkach oraz ekskrementach naturalnych. Populację żulika suchodolskiego szacuje się na około 15 szt. Zatem jest to gatunek zagrożony i jest objęty ścisłą ochroną straży miejskiej ,która nigdy nie zapuszcza się w te dzikie strony. Żulika suchodolskiego można spotkać na ławkach ścieżki spacerowej na której oddaje się sjestowemu barłożeniu . Wracająca młodzież szkolna , na zajęciach pozaszkolnych intensywnie chłonie wiedzę o bogatych zwyczajach żulika . Nieprawdą jest jakoby porozrzucane wzdłuż szemrzącego potoku i wokół ławek ścieżki spacerowej reklamówki ze śmieciami zawierały jakieś toksyczne substancje . Niesprzątane , pozostawione w tym miejscu już za jakieś 100 lat rozłożą się same w sposób naturalny. Nieprawdą również jest to ,że mnożący się latem ,w zastraszających ilościach, komar pospolity, kleszcze i inne robactwo oraz gryzonie lęgnące się w podmokłych terenach doliny stanowią jakieś zagrożenie dla mieszkańców Suchodołu. Jak poinformowała mnie znana ekolożka - np. ugryzienie komara badoniowego nie oznacza groźby zarażenia się malarią .Pocieszam się tym że w tym tempie dziczenia Doliny Potoku Badoń ,już w nieodległej przyszłości będziemy mieć małą suchodolską puszczę pierwotną z własnym niepowtarzalnym ekosystemem , w środku nowoczesnej dzielnicy. Zapewne powstaną endemiczne gatunki dzikich zwierząt i namnoży się trujący bluszcz czy barszcz Sosnowskiego. Czyż to nie wspaniałe ?!
Malkontenci przebąkują nieśmiało o ucywilizowaniu i zagospodarowaniu doliny , tj ; uregulowanie potoku, stworzenie oczek wodnych i enklaw roślin, wycięcie krzaków i pozostawienie starodrzewia , utworzenie alejki spacerowej. Stworzenie czegoś na kształt suchodolskiego ogrodu parkowego.
Ale to nie ludzie !! To wilki. Bo jak brukać ekologię buciorem suchodolskiego mieszkańca ?!!
Post wydano dn.2014-12-12
Do tej pory nic się chyba nie zmieniło…
Antoniusz 24-11-2022 rok