Nordic walking po Suchodole
Jako osoba samotna i rozleniwiona ,postanowiłem chodzić z kijkami . Nie po to by dłużej żyć, ale dla poprawy samopoczucia , wymuszenia poprawnego metabolizmu , dotlenienia komórek i przetarcia neuronów mózgowych ze złogów rutyny.
Z tym dotlenieniem nie przesadzał bym gdyż powietrze zimą u nas zalatuje smrodem ze wszechobecnych jeszcze kopciuchów . Dogrzewanie się kopciuchami jest ulubionym okresowym zajęciem Suchodolan i żadne dopłaty do zmiany tego nie zmienią. Społeczeństwo u nas prawicowe i palenie „byle czem” jest głęboko zakorzenione a mrzonki o zmianach klimatycznych czy zdrowiu są wymysłem lewaków i ekologów. Sam znalazłem się w gronie trucicieli gdyż wymieniając piec gazowy c.o. na nowy dowiedziałem się że żadnych dopłat nie dostanę bowiem wspomniany piec zużywa paliwo kopalne jakim jest gaz i dupa z dotacji.)) Dlatego jest mi o wiele łatwiej wdychać morowe powietrze podczas spaceru, czując się poniekąd winnym wszechobecnego smrodu.
Gdy ruszałem na pierwszy spacer z kijkami, czułem tremę nowicjusza jak się zaadoptuję do środowiska walkingowców . Czy mam odpowiednie odzienie , czy kijki nie za bardzo bumerskie. Na pierwszym spacerze nie spotkałem nikogo poza jednym bezdomnym psem i grupką dzieci wracających ze szkoły. Na kolejnym kijkowaniu poczułem się jak Herman Cortez przecierającym dziewicze szlaki i pustkowia drożyn suchodolskich. Poczułem że sam może jestem dziwadłem ale zobaczyłem koło domu ludowego staruszkę z kijkami co wywołało uśmiech zadowolenia na mej twarzy że jednak nie jestem sam.
Szerokie wyłożone kolorową kostką brukową suchodolskie chodniki zachęcają do spacerów. Można obejść Suchodół wzdłuż i wszerz równym wygodnym chodnikiem. Muszę przyznać spacer z kijkami dał mi nie tylko prozdrowotne korzyści ale wyzwolił głęboką refleksje na zmianami w architekturze dzielnicy . Jak bardzo zmieniły się pewne miejsca zapamiętane z dzieciństwa, jak bardzo zmienili się młodzi ludzie których nie znam .Spotykani sporadycznie starsi mieszkańcy Suchodołu jacyś odmienieni , wyobcowani z dawnej pamięci , zmagającymi się z czasem i chorobami.
Nie ,nie spadłem z obłoków ani nie wyszedłem z długoletniego więzienia. Sprawiła to długoletnia jazda samochodem , praca i rutyna dnia codziennego. Zachęcam do zwolnienia , do spaceru bowiem wtedy możemy złagodzić wyobcowanie sąsiedzkie.
21-03-2025 r - Antoniusz